Czasem zgłasza się klient ze sprawą niecierpiącą zwłoki, czyli „Panie Piotrze, moja strona umarła i nie działa”. Zawsze pierwsze pytanie jakie zadaje dotyczy kopii bezpieczeństwa. No i prawie zawsze jej nie ma, więc czeka nas ostre oranie. O tym, że jakakolwiek kopia jest lepsza niż nic wie chyba każdy, komu się przydarzyła poważniejsza awaria. Dziś będzie o wtyczce do backupów.
Sposoby na backup.
Sposobów jest wiele. Najbardziej hardkorowi użytkownicy zawsze powtarzają „Panie, żadne wtyczki, ja wszystko robię ręcznie” No niby można, tylko po co. Czasem się zastanawiam, czy ubrania też ręcznie piorą w rzece… Można zaufać swojemu hostingowi, na którym jest opublikowana strona, większość hostingów sama z automatu robi jakieś kopie i nawet kilka razy z takiej kopii udało się jakiemuś klientowi taką stronę odzyskać. Ale żaden WordPressowiec nie byłby sobą, gdyby nie miał do tego zainstalowanej wtyczki.
Wtyczka, której ja używam
All In One WP Migration – mała wtyczka o świetnych możliwościach. Wtyczka, której właściwie nie trzeba konfigurować, sama robi wszystko za nas. Zgra cały content z bazą danych włącznie. Użytkownik może ewentualnie wykluczyć pewne rzeczy, których nie chciałby kopiować. Przy wykonywaniu kopii, można wybrać gdzie taki backup będzie przechowywany, jest kilka chmur do wyboru, lub można sobie ściągnąć go na dysk lokalny. Obojętnie od wybranej opcji, dodatkowy plik backupu wraz z informacją o dacie wykonania będzie i tak dostępny w zapleczu WordPressa w menu wtyczki.

Jak przywrócić stronę?
Wtyka ma swoje menu, za pomocą którego wybieramy dostępny plik backupu, ładujemy na stronę, bierzemy łyk kawy i klikamy w enter. Wszystko zrobi się samo. Co jednak zrobić w przypadku gdy strona umarła i nie mamy dostępu do zaplecza WordPressa? Wystarczy usunąć starą instalację WordPressa wraz z bazą danych, postawić go na czysto, zainstalować tylko tą wtyczkę i za jej pomocą przywrócić całą stronę. Uwaga: login i hasło dostępowe będą takie same jak przed awarią, nawet jeśli przy instalacji ustawiliśmy je zupełnie inne.
A może by tak sklonować stronę?
Ależ oczywiście. Jest to moje ulubione narzędzie w przypadku budowy strony dla klienta na jego hostingu. Stronę buduję na moim testowym hostingu, klient może sobie tam poprzeglądać jak to wygląda, zgłosić poprawki i przeróbki, a po zakończeniu pracy i zaksięgowanym przelewie na koncie publikuję u niego na hostingu tak sklonowaną stronę.
Doskonałe kopie. Jesteśmy bezpieczni!
No, nie… Niestety jak każda wtyczka, ta również jest awaryjna i czasem kapryśna. Czasem przy kopiowaniu pasek postępu zawiśnie i tak lecą godziny i nic nie rusza na przód. Czasem przy przywracaniu dzieje się tak samo. Często się zdarza, że po sklonowaniu strony obrazki się nie wyświetlają, wszystko niby jest, ale nie działa, wystarczy wejść w edycję kliknąć zdjęcie, wybrać je na nowo i już jest. Jeśli na stronie jest mało obrazów, to ok, ale przy czymś większym, to droga przez mękę. Nie wspomnę już o sytuacji, gdy backup mamy zrobiony na WordPress i wtyczce o dwie lub więcej wersji niższe, a chcemy to wgrać na nowsze wersje tych narzędzi…
Co robić więc i jak żyć?
Zawsze dobrym pomysłem jest mieć choćby jedną kopię taką ręczną kopię bezpieczeństwa. Zrzucona baza danych i kopia plików z serwera zawsze zadziałają, no chyba że po drodze się coś rozjechało. Ale wiadomo wszystko się może zdarzyć.